Albumy na lato, niekoniecznie ze zdjęciami

Tradycją stało się już chyba, że nie mam zbyt dużo czasu na pisanie, szczególnie będąc na 3. roku studiów. Tak, wiem, ciągle się tym tłumaczę. Próbuję te moje wszystkie obowiązki wyważyć, przeplatając je mniejszymi i większymi przyjemnościami, jak na przykład słuchanie muzyki. Jest to jedyna rzecz, którą mogę robić na równi z innymi obowiązkami, jak na przykład sprzątanie, pisanie wypracowania, czy robienie notatek. Dlatego chociaż w tym temacie nie mam braków. Bo jeśli chodzi o fotografię albo czytanie książek to jestem daleko w tyle. Jak zwykle mam nadzieję, że nadrobię w wakacje. Na razie jednak przygotowałam dla Was krótki ranking albumów, które ostatnio słuchowo pochłaniam.


4. Maria Peszek- Jezus Maria Peszek



Jest to album nietuzinkowy. Budzi kontrowersje, więc nie dziw, że lubią go nieliczni. W tym ja. Bo ja w sumie lubię dziwactwa, oryginalność i bunt. Lubię też Peszkową. Chociaż dopiero od niedawna. Wcześniej jakoś nie mogłam się do niej przekonać, bo zamiast słuchać swojej intuicji i spróbować posłuchać jej płyt, ja słuchałam portali plotkarskich, które wyrażają się o niej dość niepochlebnie. A zupełnie niepotrzebnie. Maria Peszek zaskakuje przede wszystkim tekstami piosenek, swoją postawą wobec ludzi, wobec ojczyzny, a także wobec kobiecych ról w społeczeństwie. Mnie jej buntownicza postawa przekonuje, może w dużej mierze dlatego, że sama taka jestem.
Pierwsze moje spotkanie z tą płytą odbyło się podczas słuchania Radia Roxy (teraz już Rock Radia), kiedy to usłyszałam "Pan nie jest moim pasterzem". Przyznam, iż byłam zaskoczona tą piosenką. Początkowo ubodła mnie melodia, kompletnie w moim stylu, dopiero potem wsłuchałam się w słowa, które również mnie nie rozczarowały. Toleruję postawę pani Marii, nie odnoszę się do niej z nienawiścią, po prostu lubię ją jako piosenkę z ciekawym i niespotykanym tekstem, nie jako wyznanie ateistki. Następne moje spotkanie z jej twórczością to utwór "Sorry Polsko", który, jeśli chodzi o tekst, bije wszystkie utwory na tej płycie na głowę. "Nie ogarniam" jest hymnem każdej mojej sesji egzaminacyjnej, kiedy to czuję się dokładnie tak, jak wokalistka. Z kolei "Amy" działa na wyobraźnię, a napisana została ku pamięci Amy Winehouse. "Pibloktoq" słucham wtedy, kiedy śnią mi się wilki (a śnią, ostatnio nawet bardzo często) i próbuję zrozumieć symbolikę tegoż snu. Reszty utworów nie opiszę, sami je poznajcie i odnieście do siebie.
Zapewniam, cała płyta jest naprawdę wyjątkowa, chociaż nie wszyscy ocenią ją pozytywnie. Spróbujcie i wystawcie własną ocenę.

SPIS UTWORÓW:
1. Ludzie psy
2. Nie ogarniam
3. Wyścigówka
4. Amy
5. Żwir
6. Sorry Polsko
7. Pan nie jest moim pasterzem
8. Pibloktoq
9. Padam
10. Nie wiem czy chcę
11. Szara flaga
12. Zejście awaryjne

3. Wild Belle-Isles



Wild Belle to zespół, który poleciła mi moja siostra. W jego skład wchodzi para rodzeństwa pochodząca z Chicago. Tworzą coś na kształt indie rocka, ale z elementami reagee, folku, funku. Po przesłuchaniu piosenki "Happy Home" poczułam ochotę na więcej. I nie zawiodłam się. Ta płyta kusi swoją lekkością, radością życia i  pasuje idealnie na letnie dni. Słuchając jej, czuję się jak na jakiejś rajskiej wyspie. Albo na Jamajce. Spokojna i wyluzowana. Kolory zawsze poprawiają mi humor, a kolory w ich teledyskach wciągają mnie w inny świat, inny wymiar, inną epokę. Jakbym znowu znalazła się w latach 70, które to bardzo lubię i do których często nawiązuję. Przeplatające się ze sobą dźwięki różnych instrumentów, tworzą naprawdę dopracowane brzmienie. I już nie mogę żyć bez dźwięku saksofonu.
Dla mnie to album, który będzie królował na moich osobistych listach przebojów w nadchodzącym lecie. Piosenki lekkie, przyjemne, wnoszące pewną świeżość. I mam nadzieję, ze wniosą także trochę świeżości w moje życie.

SPIS UTWORÓW:
1. Keep you
2. It's too late
3. Shine
4. Twisted
5. Backslider
6. Happy Home
7. Another girl
8. Love like this
9. When it's over
10. June
11. Take me away

2. Milky Chance- Sadnecessary



Wielu z was pewnie już zna Milky Chance z piosenki "Stolen chance", która od niedawna okupuje listy przebojów popularnych stacji radiowych. Nic dziwnego, bo zespół (tak, zespół!) jest naprawdę niesamowity. Świetny głos wokalisty plus elektroniczne wstawki i gitara robią wrażenie, widać nie tylko na mnie. Już od tygodnia nie mogę się oderwać od tego albumu. W Polsce ten album ma swoją premierę 12 maja, więc jeśli ktoś ma ochotę na kupno, musi niestety jeszcze trochę poczekać. Dla mnie ta płyta jest wypełniona po brzegi poezją, innością, bajkowością. Jeśli ktoś lubi takie nie do końca lekkie klimaty, połączenie kontrastów i trochę elektroniki, to na pewno ten album przypadnie mu do gustu. Ja uzależniłam się od wokalu na tej płycie.

SPIS UTWORÓW:
1. Stolen dance
2. Down by the river
3. Flashed Junk Mind
4. Sadnecessary
5. Sweet sun
6. Stunner
7. Fairytale
8. Running
9. Loveland (studio version)
10. Feathery
11. Indigo
12. Loveland
13. Feathery (slow version)
14. Becoming

1. The Neighbourhood- I love you



A na koniec mój faworyt- The Neighbourhood. Chłopaki pochodzą z Kalifornii, więc dziwić może nastrój ich piosenek: są melancholijne, psychodeliczne, odrobinę depresyjne. W stanie słynącym z pięknej, słonecznej pogody takie podejście do muzyki występuje raczej rzadko. Ten album polecam na pochmurne, może i nawet burzowe dni (bo przecież latem też się takie zdarzają). Co najbardziej lubię w tym albumie? Teksty i wokal. Najbardziej znany utwór "Sweather Weather" kojarzy mi się z pochmurnym dniem spędzonym na plaży, kiedy to morska bryza rozwiewa nam włosy, a my ciaśniej owijamy się swetrem, wsłuchując się w szum morza. Rzadko zdarza się tak, że podobają mi się wszystkie utwory na płycie.Ta płyta jest jednak wyjątkiem. Tytuł albumu może być trochę mylący, bo miłość wyrażona piosenkami na tej składance nie jest prosta, ma naprawdę różne twarze. Całość jest przepełniona romantyzmem, ale nie brak także odrobiny zazdrości, brutalności czy zdrady. Mówię tutaj o takich utworach jak W. D. Y .W. F. M.?, Flawless czy Let it go (polecam obejrzeć przejmujący teledysk). Ogólnie ta płyta otrzymuje ode mnie ocenę bardzo dobrą i zapewne jeszcze nie raz do niej powrócę.

SPIS UTWORÓW:
1. How
2. Afraid
3. Everybody's Watching Me
4. Sweater Weather
5. Let it go
6. Alleyways
7. W.D.Y.W.F.M?
8. Flawless
9. Female Robbery
10. Staying Up
11. Float

Ps Wszystkie albumy możecie oczywiście za darmo przesłuchać na YouTube.
Ps 2 Nadal zachęcam do udziału w ankiecie znajdującej się po prawej!
Ps 3 Od dzisiaj możecie mnie obserwować na platformie BlogLovin! Serdecznie zapraszam!

Follow my blog with Bloglovin

Zapracowana, ale muzycznie na czasie,
Grace

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chłodny maj, skandynawskie klimaty, Wikingowie i koncert Sóley

Rekwizyty do sesji zdjęciowych i jak je znaleźć

Ale sztuki! Czyli filmy ze sztuką w tle