Zień też lubi ważki

...i umiejętnie przemyca je w swojej najnowszej kolekcji wiosna/lato 2017 zatytułowanej Sweet Dreams. Nazwa wymowna niezwykle, bo rzeczywiście cała kolekcja pełna jest nawiązań do marzeń sennych, bajek opowiadanych na dobranoc i nocy jako takiej. Zaskoczyła mnie ta kolekcja bardzo i jednocześnie wpędziła w poczucie winy, bo Zienia spisałam na straty tuż po jego słynnej aferze w warszawskim butiku i chociaż kiedyś uważałam go za jednego z najlepszych polskich projektantów i ceniłam za ogrom pracy włożonej w wylansowanie własnej marki, tak szybko o nim zapomniałam i przestałam śledzić twórczość. Teraz jednak widzę, że nie było to najlepsze posunięcie z mojej strony, bo Zień swoją najnowszą kolekcją udowadnia, że wciąż potrafi wiele. Chyba można ogłosić oficjalny powrót jednego z ulubionych projektantów polskich celebrities- i to w wielkim stylu.

W kwestii mody nasz kraj niestety wciąż jeszcze raczkuje; pomijając kilku projektantów, którzy jakiś tam sukces międzynarodowy osiągnęli (jak, chociażby, Ewa Minge, którą szczerze podziwiam) i kilka nowych twarzy, którzy wprowadzają pewną świeżość na polski rynek, to niestety Polska wciąż jeszcze cierpi na deficyt projektantów, którzy mają swoją własną wizję i nie kopiują wszystkiego jak leci z Zachodu. Chociaż chyba to już taki nasz rodzimy nawyk, że nie szanujemy tego, co ojczyste i nasze, a wygłaszamy peany na cześć tego, co zachodnie, a co nie zawsze oznacza lepsze. Wydaje się, że Zień też przejechał się na swojej skłonności do podpatrywania zagranicznych projektantów i organizowania pokazów w miejscach, które na zachodnim rynku nie budzą już większych emocji, jednak u nas wciąż owiane są atmosferą skandalu. Mowa tu oczywiście o pokazie mody zorganizowanym w jednym z kościołów (nie jestem zwolenniczką robienia takiego sztucznego szumu wokół siebie). Mimo tej drobnej wpadki zawsze ceniłam Zienia za własny, niepowtarzalny styl; projekty proste, ale z pomysłem, bardzo kobiece, ale nie przesadzone, pełne geometrycznych wzorów, asymetrii i ascetyzmu w kwestii kolorów. Kolekcja Sweet Dreams przypomina mi trochę Sonię Rykiel z dodatkiem Valentino, poprószoną odrobinką Moschino; lecz nie ma się wrażenia, że gdzieś się już ją widziało, bo szczegóły takie jak nadruki przypominające rysunki Antoine de Saint-Exupery'ego, które tworzył do Małego Księcia (jedna z najukochańszych książek moich), skarabeusze i ważki w zupełnie innych odsłonach oraz kilka świecidełek, (których w zasadzie nie lubię, ale tutaj są jak najbardziej uzasadnione, bo przywodzą na myśl niebo nocne okraszone miriadą gwiazd) tworzą trend zupełnie nie z tej ziemi.

Zień w swojej najnowszej kolekcji nie rezygnuje całkowicie ze swojego stylu, bo wciąż możemy podziwiać wielowarstwowość tkanin, znane tylko jemu szyfonowe zwiewne sukienki koktajlowe i tiulowe suknie wieczorowe. Właśnie ta "miękkość" i lekkość materiałów, które poruszają się przy każdym poruszeniu sprawia, że każda kobieta czuje się w nich wyjątkowo. No bo która z Was nie chciałaby choć przez moment poczuć jak tkanina faluje za nią przy każdym delikatnym ruchu, roztaczając niesamowitą woń perfum i przyciągając wzrok wszystkich wokół?

Ach, rozmarzyłam się... Ale to pewnie ta kolekcja tak na mnie wpłynęła, dlatego już kończę swoją tyradę, bo czas nacieszyć oczy i przyjrzeć się projektom z bliska.



Ołówkowa spódnica z motywem wcześniej już wspomnianych ważek; o tym, że ważki są dla mnie szczególnie ważne wiadomo było od czasu TEGO wpisu; tutaj dodatkowo charakteru dodają plisy, obecnie bardzo w modzie


Sukienka wieczorowa i kurtka? Z pozoru zupełnie do siebie nie pasują, ale jeśli łączy je odcień wczesnej nocy, to jak najbardziej (w końcu w modzie wszystkie chwyty dozwolone)


Suknia odrobinę "piżamkowa" idealnie wpasowuje się w motyw przewodni kolekcji, czyli sen


Trochę gotyku, trochę mroku, pięknie zdobione rękawy i suknia wieczorowa gotowa


Zestaw typowo codzienny, pełen dziewczęcej energii, młodości- może to zasługa rumianych policzków modelki i ust w odcieniu pomarańczy? 




Za tę bluzę z motywem Małego Księcia dałabym się pokroić


Motyw smoka pojawia się w całej kolekcji równie często co ważki; tu na szczególną uwagę zasługują czerwone wstawki przy rękawach, bo nie od dziś wiadomo, że czerwień i błękit świetnie się dopełniają 


Tutaj specyficzny styl Zienia jest najbardziej widoczny; suknia wygląda jak druga skóra modelki


Mamy tu do czynienia z dwoma odcieniami nocnego nieba: wczesna, jeszcze "niedojrzała" noc (spódnica) przechodzi w pełnowartościową czerń (kurtka); i znów całości dopełniają ważki, które "obsiadły" modelkę



Czyżby sen o Małym Księciu i wężu, który połyka słonia w całości?


Tu możemy podziwiać niebo upstrzone milionami gwiazd (a tak naprawdę perłami i kryształkami Swarovskiego)


 Czyżby inspiracja barokowymi wzorami? Nawet tutaj nie zabrakło odrobiny falbanek (patrz rękawy)


Ta stylizacja przypomina mi właśnie Moschino, albo słynną kolekcję barokową Dolce&Gabbana


Bluzka na pierwszy rzut oka wygląda na prostą, zwyczajną; ale spójrzcie na te księżyce i pofalowane rękawy- coś pięknego



Garnitur zachwyca swą forma i wykończeniami, szczególnie z tyłu


Ech, patrząc na niektóre projekty sama nie wahałabym się ani chwili i obrabowałabym jeden z butików Zienia, byleby tylko móc przez moment poczuć się inaczej, niecodziennie, wyjątkowo...

Oczywiście to tylko żarty; nigdy nie poświęciłabym się aż tak w imię mody. Wystarczy mi przyjemność płynąca z wpatrywania się godzinami w powyższe dzieła.

A Wy, co myślicie o tej kolekcji?
Czekam na Wasze opinie.

Grejs

Komentarze

  1. Suknia w kolorze cielesnym wygląda fenomenalnie. Sam motyw ważki też bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się ta suknia bardzo podoba! :)

      Usuń
    2. Piękne stroje, a bluzka z motywem Małego Księcia jest świetna.:)

      Usuń
  2. Przyznam, że niektóre projekty mi się nie podobają, ale niektóre są naprawdę super! No i podoba mi się ten motyw z ważkami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie też zazwyczaj ciężko jest zrobić wrażenie, dlatego rzadko mi się zdarza, żeby podobała mi się cała kolekcja, ale tutaj się to udało! :) A ważki... co tu dużo mówić, uwielbiam! ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chłodny maj, skandynawskie klimaty, Wikingowie i koncert Sóley

Ale sztuki! Czyli filmy ze sztuką w tle

Rekwizyty do sesji zdjęciowych i jak je znaleźć