Listopadowe muzykobranie

Na grzybobranie już stanowczo za późno (i za zimno), ale za to nigdy nie jest za późno na zebranie kilku świetnych kawałków w jednym miejscu (w tym wypadku w jednym poście) i napisanie paru słów o artystach, którzy wyróżniają się spośród całej masy przeciętności.


Nothing but Thieves


YouTube odwaliło kawał dobrej roboty wprowadzając autoodtwarzanie po każdym utworze, nie uważacie? Mimo że w ostatnim czasie ta funkcja trochę się popsuła (poprzez wpychanie po dosłownie każdej piosence mainstreamowych badziewi, zupełnie niepasujących stylem do poprzedniego utworu albo proponowanie ciągle tych samych piosenek), to i tak używając tej funkcji nie raz natrafiłam na dobry kawałek, który wpasował się w moje gusta. Jednym z nich był utwór "Honey Whiskey" zespołu Nothing but Thieves. Nie zaskoczę Was pewnie stwierdzeniem, że pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to bardzo oryginalna okładka płyty, będąca równocześnie częścią video do wyżej wspomnianego utworu, przedstawiająca konia w galopie przebijającego się przez mlecznobiałą powłokę. Cóż, zespół mający taką okładkę płyty po prostu musi być wyjątkowy, nie ma innego wyjścia. I taki w rzeczy samej jest. Nothing but Thieves to angielski zespół (jak ci Brytyjczycy to robią, że tworzą taką dobrą muzykę?) założony w 2012 roku, tworzący w stylu indie/alternative rock. Jednym z najbardziej znanych utworów tej grupy jest "Itch", jednak ja najbardziej ukochałam sobie nostalgiczny, przejmujący i melancholijny "Last orders", przypominający trochę piosenki naszego rodzimego Myslovitz, może to za sprawą wokalisty, który ma w głosie podobną do Artura Rojka, trochę damską nutę. Zespół jest też porównywany do innych moich faworytów: The Neighbourhood (czyżbym nie wspominała już o nich tutaj?) i Foals. Chłopaki dużo eksperymentują i lawirują między typowym balladowym graniem a trochę cięższym uderzeniem. I głównie za to ich lubię.





Jaymes Young


Jaymesa (a właściwie jego muzykę) odkryłam już w wakacje ubiegłego roku, ale dopiero teraz zagłębiłam się w jego twórczość, przesłuchując od deski do deski album "Dark Star". Jaymes jest niewiele ode mnie starszym amerykańskim wokalistą, jednak już w tak młodym wieku może poszczycić się wieloma sukcesami w branży muzycznej i dużą dojrzałością artystyczną. Jaymesa uwielbiam w szczególności za teksty- proste, życiowe, wymowne. Prawdziwe. Mnie najbardziej chwyciły za serce utwory "Northern Lights" i "Moondust"- oba w przejmujący sposób opowiadające o sile marzeń, która jednak słabnie pod naporem codziennych problemów. Jest to jeden z głównych motywów pojawiających się na jego płycie, drugim jest (a jakże) miłość. Jaymes w niezwykły sposób opowiada historie swoich nieszczęśliwych związków, zaprzepaszczonych szans i trudnych relacji, przeplatając je elementami elektroniki, co owocuje albumem przesyconym emocjami i nieprzeciętną wrażliwością artystyczną.





Molly Nilsson


Z dorobkiem artystycznym Molly zetknęłam się bardzo niedawno i wciąż jestem w fazie zgłębiania jej specyficznego stylu określanego jako synth-pop. Molly to styl ubierania rodem z lat 90. z elementami gotyku, mroźny blond na głowie i tak samo mroźne, niskie dźwięki bliskie mojemu sercu. Co ciekawe, Nilsson pochodzi ze Szwecji (widać moje szczęście do artystów z północy mnie nie opuszcza) i jest znana ze swoich melancholijnych melodii i sprytnego manewrowania słowem śpiewanym, co zresztą widać i (przede wszystkim) słychać w utworze "I hope you die". Molly swoim brzmieniem bardzo przypomina mi Austrę i Katie Stelmanis, której jestem wielką fanką, dlatego jej piosenki jeszcze przez długi czas będą widnieć na mojej playliście.





Wet



Wet zauroczyło mnie tytułem jednej ze swoich piosenek i delikatnym, eterycznym głosem wokalistki. "Don't wanna be your girl" to nie tylko intrygujący tekst, ale także teledysk o niespotykanej formie. Wet słucham będąc w jednym z moich sentymentalno-melancholijnych nastrojów i w takich momentach sprawdza się świetnie, w końcu zespół jest znany ze swoich dream popowych kawałków. Dodatkowo w jakiś dziwny sposób podnosi mnie na duchu. Polecam szczególnie osobom lubiącym od czasu do czasu się wyciszyć i powspominać stare, dobre czasy.






The Dumplings



Na koniec coś prosto z naszego podwórka. Wkurza mnie narzekanie, że w Polsce nie ma artystów godnych uwagi, bo między innymi The Dumplings dowodzą, że jednak są, tylko potrzeba trochę więcej wysiłku, żeby ich odkryć. The Dumplings (przy okazji- nazwa zespołu świetna) to duet tworzący muzykę z gatunku electropop, czyli coś, co misie lubią najbardziej ;). Są naprawdę niesamowici i nie tylko ja tak uważam, ale całe grono tęższych głów muzycznych także, co potwierdzili przyznając im Fryderyka za debiut roku 2015. Justyna i Kuba bawią się muzyką, mają głowy pełne pomysłów, a to się ceni. A ich teledyski! Pierwsza klasa. Wcale się nie dziwię, że otrzymali nominację do nagrody Yach Film 2015 za zdjęcia do piosenki "Betonowy Las" (która, swoją drogą, jest chyba ich najbardziej znaną piosenką). Nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić Was do śledzenia ich twórczości, bo moja nieomylna w każdym calu intuicja mówi mi, że jeszcze o nich usłyszymy.





A Wy, byliście już na muzykobraniu?

Pozdrawiam wszystkich razem i każdego z osobna,
Wasza Grejs

Komentarze

  1. Jesień to czas, w którym słucham więcej muzyki niż zwykle. Do dziś tych zespołów nie znałam, a przynajmniej nie kojarzyłam z nazwy.
    Pozdrawiam :)

    PS. Mi też podoba się ta funkcja na youtube - dzięki temu odnalazłam różne utwory, które chodziły mi po głowie, ale nie miałam zielonego pojęcia jaki był tekst/tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że dzięki mnie je poznałaś! :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nie znam żadnego z tych zespołów, zapisze sobie klipy i obejrzę jak będę miała czas :D Zawsze to fajnie coś nowego poznać

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna muzyka, kilka utworów znałam wcześniej, chociaż większość wykonawców jest dla mnie nowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie do niedawna większość też była nowa :) Ale cieszę się, że do czegoś się przydałam i że dzięki mnie odkryłaś coś nowego :)

      Usuń
  4. Szukałam jakiejś 'nowej muzyki', dzięki za polecenie :))) Pierwszego zespołu nie znałam w ogóle pomimo, że już długo mieszkamy na Wyspach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze do usług :) Z tego co pamiętam to Nothing but Thieves zdobyli jakieś wyróżnienia w Radio 1, chyba najprędzej ich znajdziesz słuchając tej stacji :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chłodny maj, skandynawskie klimaty, Wikingowie i koncert Sóley

Rekwizyty do sesji zdjęciowych i jak je znaleźć

Ale sztuki! Czyli filmy ze sztuką w tle