CHŁODNY Według Słownika Języka Polskiego chłodny to: " nieulegający łatwo uczuciom, wzruszeniom; opanowany, zrównoważony" oraz " niespowodowany uczuciem, niepodlegający uczuciu, np. chłodny rozum" . Idealny wstęp brzmiałby więc: "Tak, właśnie taka jestem. Chłodna, wszystko kalkuluję z odpowiednim wyprzedzeniem, zawsze wszystko przyjmuję ze spokojem, nie pokazuję po sobie, że jest źle. Dobrze jest być chłodnym, bo ani się nie zgrzeję, ani nie przeziębię. Tak, tak jest bezpiecznie. Życie jak w Madrycie. A raczej jak w Oslo." Cóż, oczywiście w życiu nic nie jest idealne, więc wstęp też taki nie będzie. Tak naprawdę to wszystko gówno prawda, nigdy nie byłam chłodna. Zawsze podchodzę do wszystkiego emocjonalnie, jestem typem kobiety, która lubi skrajne emocje: od miłości po nienawiść. Nie odczuwam nic pomiędzy. Nie istnieją dla mnie słowa "całkiem", "dość", "nawet" bo w spółce z każdym innym wyrazem tworzą coś na kszt
Cóż, początkujący fotograf dziecięcy nie ma łatwo. Ciągłe myślenie o tym, jak tu zdobyć klientów, nieustanny strach o to, czy nasz mały model/modelka będzie chciał współpracować, do tego wszystkiego dochodzi zamartwianie się o to, czy nasze zdjęcia spodobają się zazwyczaj bardzo wymagającemu klientowi. Ja też jestem początkującym fotografem dziecięcym i wiem, jak ciężką pracą jest fotografowanie milusińskich. Ale to jeszcze nie wszystko, z czym musi sobie radzić fotograf specjalizujący się w fotografii dziecięcej. Musi też odkryć w sobie pewnego rodzaju talent do dekorowania wnętrz, bo większość takich sesji polega na tym, żeby stworzyć niecodzienną dekorację, w której nasz mały bohater poczuje się komfortowo, a jednocześnie będzie zachwycony bajkowym otoczeniem. I tu właśnie pojawia się pytanie: skąd wziąć wszystkie potrzebne rekwizyty, dodatki, rzeczy, które uczynią nasze zdjęcia wyjątkowymi? I najważniejsze: jak nie stracić fortuny kolekcjonując wyposażenie naszego studia? Spokojni
Jestem zwierzęciem, które instynktownie wyczuwa sztukę. Innymi słowy lubię od czasu do czasu nacieszyć moje oko czymś pięknym , a moje poczucie estetyki lubi być mile połechtane. Uwielbiam patrzeć, widzieć i wysysać ze sztuki wszystko co najlepsze- czyli inspirować się . Często inspiracja ta pochodzi od obrazów różnorakich. Nieważne, z jakiego okresu pochodzą ani jakiej techniki użył autor. Dla mnie liczy się to coś, pewien błysk , który przesądza o wyższości dzieła nad innymi. Może to być oryginalna kompozycja, kolor, oświetlenie- w moim idealnym dziele sztuki wszystko ma do siebie pasować, chociaż nie wykluczam pewnych odstępstw w postaci jakiegoś nieplanowanego szczegółu, który przykuwa uwagę i nadaje dziełu niecodzienny charakter . Tak jak robił to mój guru mody Alexander McQueen , który zawsze gdzieś w swoich projektach przemycał czachy i inne symbole jego buntowniczej natury. Czego nie znoszę to przesady, chaosu, gdy coś jest bez ładu i składu. Dlatego kubizm i abstrakcja w m